wtorek, 17 września 2013

Dlaczego "... z Nikodemem."?


W gronie pijarów szukaliśmy takiej sytuacji w Biblii, która najlepiej oddawałaby charakter spotkań, na które chcemy zaprosić Rodziców naszych uczniów. I wśród kilku propozycji pojawiła się nam postać Nikodema.


Kim był? Był to dorosły, mocno osadzony w konkrecie życia człowiek, który pomimo swego zaangażowania w sprawy wspólnoty(był członkiem Sanhedrynu), mimo swej ogromnej wiedzy religijnej (bo był faryzeuszem) i mocnej wiary miał odwagę przyjść do Jezusa i postawić pytania, na które sam nie znajdywał odpowiedzi. Przyszedł do Jezusa o zmroku, gdy nie ma tłumów, nie ma już obowiązków. 

Także my chcemy się spotkać wieczorem, u końca tygodnia, kiedy nasze sprawy codzienne przestają do nas krzyczeć, kiedy można zwolnić tempo. I chcemy postawić sobie i Bogu ważne pytania – pytania wiary. Nie jesteśmy ani nazbyt młodzi, by być tylko ciekawymi, ani nazbyt już starzy, by przyjmować za oczywiste pewne kwestie. I mamy wciąż odwagę, by pytać. A nawet jeśli osobiście nam tej odwagi czasem braknie, to mamy nasze dzieci - uczniów, którzy w stawianiu pytań, trudnych pytań osiągają poziom mistrzowski.

Nikodem stanie się więc dla nas duchowym przewodnikiem, przyjacielem w ciemności, wsparciem w przełamywaniu się i nabieraniu odwagi, mędrcem w rozumieniu spraw Boga i dzieckiem motywującym nas w dopytywaniu. Jeśli on zdobył się na odwagę, to czemu nie my?

Zachęcam, by zaglądnąć w ewangeliczną historię Nikodema. Wymieniony z imienia pojawia się trzy razy:
1 - kiedy nocą przychodzi do Jezusa /Ewangelia wg św. Jana, rozdział 3/
2 - gdy staje w obronie Jezusa wobec autorytetów Sanhedrynu /Ewangelia wg św. Jana, rozdział 7, wersety 50-53/
3 - ostatni raz widzimy go w piątkowy wieczór na wzgórzu Golgoty przy martwym Jezusem, gdzie wraz z Józefem z Arymatei spieszą się, by dopełnić pogrzebowych rytów /Ewangelia wg św. Jana, rozdział 19, wersety 39-40/
Już sama tylko ta lektura może nam uświadomić, jak niesamowicie piękną musiała stawać się relacja przyjaźni zadzierzgnięta przy leniwych płomykach ogniska owego spokojnego wieczoru, gdy pytania w sercu Nikodema nie dawały mu spokoju.

To może być również nasza przygoda i odkrycie nowej, głębszej przyjaźni z Jezusem!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz